Nie ma co mówić, gdyby ktoś powiedział nam jeszcze rok temu, że pandemia koronawirusa będzie trwała w najlepsze to nie uwierzylibyśmy. Przez ostatni rok mimo wszystko, mimo odwołanych startów, przełożonych lotów i planów triathlonowych zawodnicy trenowali rzetelnie
. Z motywacją bywało w kratkę, ale kto nie ma wzlotów i upadków, skoro nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień… potrzebowaliśmy jednak tej adrenaliny, jaką niosą ze sobą zawody. Potrzebowaliśmy sprawdzenia się. Integracji z zawodnikami. Zorganizowaliśmy więc sami wewnętrzne Mistrzostwa Biegowe MBC po to, aby znów poczuć ten dreszcz emocji! 
![image.png]()
Możecie wierzyć lub nie, ale my – Ola i Maciek- byliśmy ciężko rozemocjonowani naszymi małymi zawodami, rano jechaliśmy z zaciśniętym żołądkiem na linię startu, aby po raz pierwszy sami, własnoręcznie oznaczać trasę, nawrotkę w odpowiednim miejscu i przygotowywać dekorację najlepszych zawodników! Na prowizorycznym podium wybrzmiało nawet „we are champions” QUEEN i to było piękne! Poznaliśmy w końcu zawodników, z którymi do tej pory pracowaliśmy online! I wszyscy dali z siebie maksa!
To nie był mocniejszy trening w grupie! To było prawdziwe ściganie
Są więc efekty w postaci nowych życiówek i ustanowiliśmy nawet kategorię „najlepiej poprawionego wyniku życiowego”


Możecie wierzyć lub nie, ale my – Ola i Maciek- byliśmy ciężko rozemocjonowani naszymi małymi zawodami, rano jechaliśmy z zaciśniętym żołądkiem na linię startu, aby po raz pierwszy sami, własnoręcznie oznaczać trasę, nawrotkę w odpowiednim miejscu i przygotowywać dekorację najlepszych zawodników! Na prowizorycznym podium wybrzmiało nawet „we are champions” QUEEN i to było piękne! Poznaliśmy w końcu zawodników, z którymi do tej pory pracowaliśmy online! I wszyscy dali z siebie maksa!



W kategorii open panów zwyciężyli:



Kategoria open pań:



Kategoria „Poprawa wyniku życiowego”




