Debiut na dystansie Ironman? Jaki ma smak? Słodko-gorzki. Marcin Winkler debiutował podczas mistrzostw Europy w Almere. Jak mu poszło?
Wszystko szło bardzo dobrze do ok. 60km roweru, kiedy złapał gumę… Pojawiły się nerwy, do tego sędzia kazał Marcinowi iść z rowerowem już do T2. Takie sytuacje potrafią zdezorientować. Po 30 minutach sytuacja była na tyle opanowana, że mógł ruszyć dalej. Jednak średnia prędkość z 38km/h z pierwszych 60km spadła do 34km/h na koniec roweru. Przy tym wszystkim Marcin nie przypilnował do końca strategii żywieniowej co jest kluczowe na długim dystansie.
Na biegu natomiast była walka z upałem, ale Marcin konsekwentnie pilnował chłodzenia, co jest bardzo na plus i na co mocno kładliśmy nacisk podczas omawiania strategii startowej.
Wynik na mecie 11:00:30 przy tych okolicznościach w debiucie uznajemy za naprawdę dobry rezultat!
Wielkie gratulacje!